Warning: Use of undefined constant JMF_THEMER_MODE - assumed 'JMF_THEMER_MODE' (this will throw an Error in a future version of PHP) in /home/czachowski/public_html/plugins/system/djjquerymonster/djjquerymonster.php on line 210
Drogi pamiętniku!

Imię: Gośka, Nazwisko: Stańczyk, Wiek: 17. Oto ja. Mój psycholog stwierdził, że (cytuję) „jestem zamknięta w sobie, tłamszę wszelkie emocje i odsuwam się od ludzi, którzy chcą mi pomóc. Dlatego powinnam gdzieś wyrzucić z siebie złość, lęk, niepewność… bla, bla, bla.” Co zrobić? Mama nie dałaby mi żyć, gdybym czegoś nie wymyśliła. Pamiętnik - najprostszy sposób. Ale przejdźmy do meritum! Moje emocje. Przede wszystkim: złość. Ale zaraz na drugim miejscu smutek. Ogromny. Niewyobrażalny. Powód? Ludzie, a raczej ich obojętność.

Wczoraj wyszłam na spacer. Postanowiłam zrobić eksperyment. III zasada dynamiki Newtona: Jeśli człowiek A działa na człowieka B siłą pozytywnych emocji, to człowiek B oddziałuje na człowieka A siłą o takiej samej wartości. Albo jakoś tak. Starałam się uśmiechać do napotykanych osób. Żadnej reakcji. Zaczynam wątpić w naukę. Zamiast uśmiechów widziałam: dwóch bezdomnych, smutne dziecko, nastolatka palącego fajki w jakiejś bramie i całą masę ludzi ze wzrokiem wbitym w ziemię.

Nikt inny nie zwrócił na nich uwagi. Wszyscy omijali wzrokiem ich nieszczęście. Tacy ludzie są elementem niepasującym do idealnego obrazka namalowanego w głowach ludzi na miarę XXI wieku. „Co mnie obchodzą inni? Ja, mnie, mój, moje. Niech każdy martwi się o siebie!”. Tylko, do czego doprowadzą nas takie myśli? Dzisiejszy świat wymywa z ludzi ich człowieczeństwo. Innowacja, cuda techniki, wiedza. Tak, to wszystko jest nam potrzebne. Ale co z tego, że mamy te rzeczy, skoro zatracamy w sobie współczucie? Nawet biedny, niewykształcony, średniowieczny chłop miał w sobie więcej empatii niż współczesny „człowiek na poziomie”! Halo! Coś jest nie tak! Warto się zastanowić nad tym, co robimy.

Ludzie oceniają innych, wcale ich nie znając. Kiedy zobaczyłam tego chłopaka z papierosem, moja pierwsza myśl była: „UWAGA. CHULIGAN. TRZYMAJ SIĘ Z DALEKA.” Dopiero potem zastanowiłam się głębiej. Może to sierota? Może ma ojca alkoholika? Może pragnie zwrócić na siebie uwagę rodziców, których obchodzi tylko praca? Jest tyle powodów, dla których ten nastolatek nie jest idealnym, grzecznym chłopcem. Ale kogo to obchodzi? Szufladkujemy ludzi. Potem zakłada się specjalne instytucje, które mają pomóc. Tylko dlaczego nikt nie pomógł wcześniej, kiedy ktoś naprawdę tego potrzebował? Wszyscy mają pretensje, kiedy już wydarzy się coś złego. A gdzie tu profilaktyka? Gdyby ktoś od początku naprowadzał nas na właściwą drogę moralną, na świecie byłoby o wiele mniej zła. Oczywiście, jestem świadoma, że niemożliwe jest wykorzenienie z ludzi ich złej natury. Nie jestem naiwna. Tylko… postarajmy się! Zobaczmy człowieka w człowieku. Pamiętajmy, że my też możemy znaleźć się w trudnej sytuacji. Peace everyone. Po prostu.

O matko! Wychodzi na to, że jestem jakąś pacyfistką i hipiską! (The Beatles najlepsi ever!) Cóż… może i jestem. Pozbyłam się swoich „negatywnych emocji”, powiedziałam, co mi leży na sercu, co powinno się zmienić na świecie… Tylko… Dlaczego sama nic nie robię?

Dominika Gumowska, kl. 1A