Warning: Use of undefined constant JMF_THEMER_MODE - assumed 'JMF_THEMER_MODE' (this will throw an Error in a future version of PHP) in /home/czachowski/public_html/plugins/system/djjquerymonster/djjquerymonster.php on line 210
(Nie)głupie (bez)nadzieje

To mój drugi rok na łamach naszego czasopisma. Nie jestem oczywiście rekordzistą, ale to zawsze coś. Dlatego warto postawić sobie quasi-egzystencjalne pytanie, „po co tu piszę?”.

Otóż, już tłumaczę, zgodnie z pewnym zasłyszanym gdzieś powiedzeniem: zupełnie się na tym nie znam, więc chętnie się tym zajmę. Pisząc swój tekst, nie znam artykułów moich redakcyjnych kolegów, ale jak się domyślam, zmuszony jestem wlać swoistą łyżkę pesymistycznego miodu w całą beczkę radosnego dziegciu.

Nowa - stara rzeczywistość szkolna jest jaka jest, nie warto się nad nią rozwodzić. Coraz zimniej, w autobusach coraz tłoczniej, opalenizna zeszła całkiem, słowa „wczasy” zapomniano, a częstotliwość wyszukiwania w Internecie frazy „kolekcja letnia” już znacznie się obniżyła. Polska nie ma szans na Mundial w Brazylii, nie mogąc wygrać u siebie z państwem, którego jeszcze do niedawna nie było na mapie, a siatkarze przegrali z Bułgarią. Taki już „człowieczy los”, jak śpiewała pewna utalentowana artystka.

Człowiek, podobno zwierzę polityczne, lubi snuć różne nierealne wyobrażenia. Nic odkrywczego. Pójdźmy dalej. Człowiek uwielbia sobie wyobrażać. Żadna sensacja – zwykłe nabijanie felietonowych słów. Człowiek bez wyobrażeń jest zupełnie bezradny. Niby wszystko się zgadza, ale chwila… Bezradny? Toż to taki pejoratywny termin, zwłaszcza w kontekście człowieka, który przecież dąży do samowystarczalności. Takie terminy są passé, no chyba że wulgarne, wtedy jest w porządku. Wówczas to i kontrakt w telewizji można dostać. Od programu muzycznego poprzez talk-show po kulinaria. A gdyby tak zaistnieć na chwilę na małym ekranie, to później można objeździć przez trzy lata połowę gminnych dożynek. Przyznać należy, że dość kusząca oferta. Żyć, nie umierać, kariera stoi otworem. Nie ironizuję.

Teraz w ogóle wszystko jest ironiczne. Nie wiadomo, co brać na serio, co na pół-serio, a co należałoby wziąć do siebie. Nierozważne rzucanie słów powoduje ich wyświechtanie i utratę swej dawnej mocy. Niegdyś zarzucenie komuś bezczelności było przeokropną kalumnią. Dziś na nikim nie robi wrażenia. Wniosek nasuwa się więc jeden. Najlepiej niczym się nie przejmować. Ot, taki już signum temporis. Nie trzeba tłumaczyć, przecież łacińskie sentencje każdy zna. Skoro wszyscy się naigrawają, to nikt się nie obrazi, jeśli nie zrozumie. Nieprawdaż, Drogi Czytelniku?

Żeby nie było, że tylko narzekam. Obserwacja z życia – pracownicy administracji państwowej wcale nie są tacy niesympatyczni, jak się powszechnie uważa. Wiem – widziałem. Szczegółów nie przytoczę. Niestety, to nie jest anonim. Ale krzesła wygodne, choć ich mało - tak słyszałem. Wiadomo, cięcia budżetowe nikogo nie oszczędzają. No, chyba że złodziei, lecz nawet ich profesja wymaga nakładów własnych.

Grzegorz Kowalczyk, kl. 3B