Joanna Kuciel-Frydryszak to autorka docenianych biografii, która zdecydowała się w książce pod tytułem ,,Służące do wszystkiego” na opowiedzenie historii ,,białych niewolnic”, czyli bardzo licznej w pierwszej połowie XX wieku grupy społecznej zwanej ,,służbą domową”.

,,Służące do wszystkiego” to przejmująca opowieść przedstawiająca losy kilkunastu kobiet żyjących pod koniec XIX i w pierwszej połowie XX wieku, które zajmowały się prowadzeniem domu swoich pracodawców. Zawód, który jeszcze kilkadziesiąt lat temu był wykonywany przez 30% społeczności Warszawy, dziś jest bardzo rzadko spotykany. W 1918 roku w polskich domach pracowało około 250 tys. służących. Rok przed wybuchem II wojny światowej liczba ta podwoiła się. Na jedną pomocnicę mogła sobie pozwolić nawet niższa klasa średnia oraz bogatsi robotnicy.

Autorka w bardzo dokładny sposób opisuje życie i pracę swoich bohaterek. Czytelnik często poznaje je jako kilkuletnie, wiejskie dziewczęta uciekające od prac polowych. Obserwuje ich codzienną, ciężką pracę, nierzadko od świtu do nocy, bez prawa do odpoczynku czy urlopu. Doznaje uczucia dyskomfortu na skutek opisu sytuacji, w jakich służba domowa była poniżana i gnębiona przez pracodawców. Czuje smutek, czytając o trudnych warunkach życia, o niezapewnieniu podstawowych potrzeb. Służące bardzo często spały na rozkładanych łóżkach w kuchni, obowiązywał je zakaz korzystania z łazienki, musiały myć się pod kranem kuchennym, a ich pożywienie często stanowiły ,,resztki ze stołu pańskiego”.

Bohaterkami książki są zarówno kobiety, które zapisały się w historii, na przykład Anna Kaźmierczak, prababcia kanclerz Angeli Merkel, Teosia Pytkówna, żona Stanisława Wyspiańskiego, Aniela „Ciemna”, pomysłodawczyni zakończenia ,,Ferdydurke”, jak i te bezimienne, które ciężko pracowały aż do samej śmierci, których pogrzeb został opłacony z pieniędzy odkładanych przez całe życie, o ile ,,pani nie zajrzała do kuferka”. Po śmierci zostały pochowane i zapomniane, samotne, nie mniej niż za życia.

Ważną częścią książki Joanny Kuciel-Frydryszak jest ukazanie tego, w jak różny sposób przebiegały relacje między służącymi a ich pracodawcami, co pozwoliło autorce na sportretowanie ,,chlebodawców”, zwłaszcza pań domu nieuznających możliwości życia bez służby. W dwudziestoleciu międzywojennym chlebodawczynie nie mogły się nadziwić, że na Zachodzie kobiety prowadzą dom bez pomocy.

,,Służące do wszystkiego” to książka, którą warto przeczytać, aby uświadomić sobie, jak ważną rolę w kształtowaniu się społeczeństwa polskiego miała niemal zupełnie zapomniana dzisiaj służba domowa. Po przeczytaniu tej lektury mogę stwierdzić, że zasadniczo o służących zapominano już w czasie, gdy stanowiły one duży odsetek społeczeństwa, na co wskazuje niewielka ilość źródeł informacji na temat tej grupy społecznej. Pomimo skąpej ilości informacji archiwalnych, autorka nasyciła swoją pracę ogromną ilością cytatów, zebrała dotychczas rozproszone źródła, wspomnienia, świadectwa czy relacje o tej profesji, co jeszcze bardziej wzbudza ciekawość czytelnika.

Książka Joanny Kuciel-Frydryszak to podróż kilkadziesiąt lat wstecz, inna, nietypowa, różna od tej, którą zwykle serwują nam filmy, ale kształcąca i budująca świadomość o historii naszego społeczeństwa.

 

Marta Pośnik, kl. 3A