Zapraszamy do lektury gazetki szkolnej "CzachPress".

CZACHPRESS 46

 

- Co z tym wszystkim zrobisz?
Wiele osób stawia to pytanie. Nie znikniemy bez śladu. A nawet jak znikniemy, to zostaną nasze rzeczy, zakurzone barykady.

Są trzy typy ludzi. Pierwszy dzierży książkę w dłoni raz do roku, drugi książkę szanuje, trzeci personalizuje – zgniata, zagina, znaczy i zakreśla. Zakryjcie oczka Wy, którzy tak skrzętnie pilnujecie nieskazitelności każdej stronicy. Odwróćcie wzrok, bo porażą was złamane grzbiety, pachnące nowością origami z najciekawszych fragmentów, grube warstwy ołowiu pod zdaniami zbudowanymi zbyt zgrabnie, by przeczytać je raz na zawsze. Jeśli jednak potraficie przymknąć swoje pedantyczne oko – chodźcie, pokażę wam książki dobre i zniszczone, byle jakie i jak nowe, a potem powiem o tych, które pożyczyłam, by później z żalem oddać nienaruszone. Jak Rzeczy, których nie wyrzuciłem Marcina Wichy, bo tym w skali zagiętych rogów daję mocne cztery.

Kiedy 1 listopada już dawno zostawiliście za plecami, ale w mieście znów robią się olbrzymie korki, świat za oknem powoli zaczyna przypominać dziewiąty krąg piekła, wychodząc na klatkę schodową, czujecie nachalnie wdzierający się do nozdrzy zapach mandarynek, a w telewizji wesoły grubas w czerwonej czapce namawia was do wzięcia kredytu, to wiadomo, że rozpoczął się już magiczny czas oczekiwania na przesilenie zim… Święta Bożego Narodzenia.

25 grudnia został ustanowiony świętem narodzin biblijnego Jezusa, zastępując w starożytnym Rzymie dzień urodzin Mitry – irańskiego boga wojny, a w państwie Mieszka I - święto zimowego przesilenia. Z czasem do polskiej tradycji zaczęły przenikać zwyczaje zaczerpnięte z innych krajów (np. pochodzący z Niemiec zwyczaj ozdabiania iglastych drzewek), a w wyniku ciągle trwającej globalizacji Święta zupełnie zmieniły swoją dotychczasową formę.

Pod koniec września bieżącego roku dwie humanistyczne klasy z naszego liceum wzięły udział w wycieczce do samego serca Francji – Paryża. To miasto, uchodzące za jedno z najpiękniejszych pod względem architektury, jest ważnym ośrodkiem światowej kultury i sztuki.

Wspominając niedawny pobyt w tym mieście, chciałabym ponownie móc przespacerować się wąskimi uliczkami, wypić filiżankę kawy w jednej z przytulnych kawiarenek i zjeść croissanta.

Każde miejsce, jakie odwiedziliśmy, miało swoją niepowtarzalną atmosferę. Podczas zwiedzania Pałacu Wersalskiego, uznawanego za wzorzec doskonałej budowli, przeszliśmy przez najpiękniejszą jego część – Salę Lustrzaną, ukazującą przepych dawnych władców Francji. Mieliśmy również okazję na własne oczy obejrzeć słynną Monę Lisę Leonarda da Vinci i posąg Wenus z Milo znajdujący się w Luwrze – jednym z największych muzeów świata.

Mijasz ją codziennie. Gdy dźwiga ciężką siatkę, wchodząc po schodach na czwarte piętro. Gdy jedzie autobusem do pracy i nerwowo stuka palcem wskazującym o szybę, zastanawiając się, co ugotować na obiad. Gdy posyła ci niezrozumiałe spojrzenie, jakby chciała coś powiedzieć, lecz tak naprawdę nie może znaleźć słów.

Matka. Własna. Cudza. Nietrudno dostrzec ten jednoczący pierwiastek macierzyństwa, który scala wszystkie kobiety naznaczone piętnem wiecznej miłości do swoich dzieci. W ich spojrzeniu, sposobie poruszania się, gestach można wyczytać jak z otwartej księgi, że jest na świecie ktoś, za kogo oddałyby życie.