Miesiąc temu bojownicy z samozwańczego Państwa Islamskiego dokonali zniszczenia starożytnej pogańskiej świątyni Baalszamina w Palmyrze, mieście leżącym na terytorium Syrii. Budowla licząca prawie dwa tysiące lat w kilka chwil została zamieniona w gruzy. Zabytek był wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. W ramach walki kulturowej zamordowali również znanego archeologa Chaleda al-Assada, który od lat zajmował się badaniami w Palmyrze. Przeprowadzili brutalną egzekucję, a pozbawione głowy ciało naukowca wystawili na widok publiczny. Terroryści opanowali miasto w maju bieżącego roku i popełnili także inne zbrodnie, m.in. zabili dwudziestu pięciu syryjskich żołnierzy, najbardziej szokuje fakt, że śmiertelne strzały wymierzyli młodzi chłopcy zaślepieni nienawiścią.

Orońsko jest to niewielka miejscowość położona 15 km od Radomia. Mówi się, że jest niewyczerpanym skarbcem obiektów przyrodniczych, historycznych, kulturowych. Był to niegdyś teren należący do wybitnego polskiego artysty - Józefa Brandta, którego ulubioną tematyką prac były obrazy z życia polskiego rycerza. Artysta był batalistą, fascynował się końmi, uważał, że to boskie stworzenia i często umieszczał je jako główne postaci swoich prac.

Pobyt Józefa u wieloletniego przyjaciela, Aleksandra Pruszaka, w Orońsku znalazł odbicie w życiu kulturalnym Radomia, bowiem w 1874 roku artysta zorganizował pierwszą w tym mieście wystawę dzieł sztuki.

W 1887 roku malarz na stałe związał się z Orońskiem, poślubiając wdowę po przyjacielu, Helenę z Wojciechowskich Pruszakową. Odtąd miesiące letnie stale spędzał w Orońsku w gronie rodziny, przyjaciół i uczniów z monachijskiej pracowni. Po wybuchu pierwszej wojny światowej zamieszkał w Radomiu, gdzie wkrótce zmarł.

W dzisiejszych czasach w internecie pełno jest... muzyki. Brzmi to bardzo ogólnie, ale czy którykolwiek z uczniów naszej szkoły nie pobierał ulubionych piosenek bezpłatnie z serwisów internetowych? Czyż nie jest to korzystniejsze? Niejednokrotnie można spotkać się z oburzeniem wśród twórców, którzy to potępiają. Mają nadzieję, że słuchacze i fani: „wesprą nas, kupią sobie oryginalną płytę, a nie ściągną z netu, jak to większość, niestety, robi” - skomentował w jednym z wywiadów Paweł „Drak” Grzegorczyk, lider zespołu Hunter.

Poza super popularnymi kanałami zagranicznych artystów rozpoznawalnych na skalę światową, istnieje również ich mniej znany odsetek – są to tzw. jutuberzy, którzy udostępniają swoje interpretacje poszczególnych utworów, jak również promują własną twórczość. Jedną z takich właśnie artystek jest gitarzystka Aleksandra Szmeja, z którą udało mi się przeprowadzić wywiad!

Początki istnienia każdego zespołu są podobne. Grupa przyjaciół zamyka się w garażu i zaczyna coś tworzyć. Najczęściej taką historię możemy przeczytać na pierwszych kartkach biografii znanych kapel. Ktoś jednak musi odkrywać niszowe talenty. Manewrując po klubowych koncertach, możemy natrafić na wiele interesujących propozycji. Najważniejszy jednak jest sukces. Na przykład wydanie własnej płyty.