„Quod sum eris, quod es antea fui”

Listopad jest w Polsce miesiącem pamięci o przeszłości. Obchodzimy wtedy uroczystości silnie zakorzenione w tradycji i kulturze. Wszystkich Świętych oraz Święto Niepodległości powodują, że znajdujemy czas, aby pochylić się nad przeszłością. A jakie inne miejsce bardziej kojarzy się z minionymi latami, niż cmentarz?

Nagrobek Marianny Niedzwieckiej (~1820)

Przemierzając dziesiątki kilometrów w poszukiwaniu grobów naszych bliskich zmarłych, odwiedzamy wiele cmentarzy. Od małych, wiejskich mogilników, po olbrzymie miejskie nekropolie, a każdy z nich posiada własną historię oraz historię osób, które na nim spoczywają.

Największym radomskim cmentarzem jest cmentarz rzymskokatolicki przy ul. Limanowskiego. Powstał on około 1812 roku, co czyni go jednym z najstarszych cmentarzy miejskich, ulokowanych pierwotnie poza granicami miasta. Dziś zlokalizowanie miejsca pochówku poza miastem nie jest niczym niezwykłym, jednak jeszcze na początku XIX wieku była to dosyć drażliwa kwestia. Dość powiedzieć, że pierwszym pochowanym, w rok od założenia cmentarza, był miejscowy proboszcz, dopiero za którego „przykładem” poszła reszta mieszkańców miasta.

Cmentarz nieustannie niszczeje, w związku z tym powstał Społeczny Komitet Ochrony Zabytkowego Cmentarza Rzymskokatolickiego w Radomiu, który bada przeszłość i stara się zatroszczyć o jego przyszłość. W ramach jego działalności realizowany jest projekt „Epitafium 21”, którego celem jest ewidencja nagrobków wymagających konserwacji lub reprezentujących wysokie walory estetyczne/historyczne. „Epitafium” realizowane jest przy współpracy z radomskimi szkołami, których uczniowie sporządzają dokumentację grobów. W zeszłym roku dzięki tej akcji udało się zidentyfikować przeszło 1000 zabytkowych grobów.

SKOZCR przyczyniło się również do zorganizowania wycieczek edukacyjnych na terenie cmentarza. Klasy z wielu radomskich szkół miały wówczas okazję lepiej poznać historię cmentarza, a także Radomia i jego mieszkańców. Przy ulicy Limanowskiego spoczywa wiele znanych osób, o czym często nie mamy najmniejszego pojęcia. Józef Brandt, Józef Grzecznarowski, doktor Lech Izbicki czy potomkowie Dionizego Czachowskiego, ale także żołnierze polegli podczas walk II wojny światowej i powstań, to tylko kilka przykładów.

 

Grób rodziny Dzikowskich

Cmentarz ten jest zabytkiem nie tylko ze względu na osoby, które zostały na nim pochowane oraz daty wyryte na nagrobnych płytach. Niektóre z mogił są prawdziwymi dziełami sztuki. Na przykład grób rodziny Dzikowskich. Jest to wykonany z żeliwa strzelisty baldachim przywodzący na myśl gotyckie katedry, pod którym skryta jest postać anioła. Pięknym, neoklasycystycznym dziełem, jest nagrobek Franciszka Truszkowskiego, oficera wojsk Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego. Jest on jednocześnie najstarszym pomnikiem na cmentarzu (postawiony został prawdopodobnie w 1820 roku). Nie są to jedyne groby, których wykonanie przyciąga wzrok, warto zwrócić uwagę na nagrobki Józefa Szokalskiego, Pauliny Sztrynkowej, grób Mierzyńskich czy Marianny Niedzwieckiej. To tylko niektóre z nich, cały cmentarz wypełniony jest zarówno znanymi, jak i czekającymi na odkrycie perełkami sztuki sepulkralnej.

Aby usprawnić poruszanie się po nekropolii oraz ułatwić odnalezienie bliskich, SKOZCR wraz z parafią św. Wacława podzieliło cmentarz na uporządkowane aleje, sporządziło plany cmentarza z oznaczeniami imiennymi dla poszczególnych kwater oraz doprowadziło do powstania elektronicznego systemu odszukiwania grobów.

Kiedy następnym razem będziemy odwiedzać ten, ale także inne cmentarze, miejmy na uwadze, że spoczywają tam różne osoby, a każda z nich miała swoją, oddzielną historię. Niechaj ta świadomość zmotywuje nas do tego, żeby wizyta przy grobach zmarłych nie była tylko chwilą postania przy mogile i zapaleniem świeczki, lecz przede wszystkim zadumą i refleksją o przeszłości.

 

Patryk Bielec, kl. 2B

Źródło zdjęć:

http://www.zabytkicmentarza.radom.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=113&Itemid=78