Co to jest tolerancja? To chyba każdy wie (albo przynajmniej myśli, że wie) i potrafi w kilku słowach zdefiniować. Niby prosta sprawa, nic wielkiego. Kiedy jednak zagłębimy się w ten temat bardziej, tak naprawdę dochodzimy do wniosku, że z każdą subiektywną opinią sprawa zaczyna się komplikować. Dlaczego tak drażni nas "inność"? Dlaczego nie potrafimy normalnie przejść obok zjawiska odbiegającego od normy?

Możemy zajrzeć do encyklopedii, słowników, Internetu i przeczytać tysiące definicji tego pojęcia. Ale nie o to nam chodzi, bo wiedza teoretyczna nie zawsze idzie w parze z praktyką. O co więc chodzi z taką najzwyklejszą, najbardziej codzienną nietolerancją? Granica między nią a różnicą zdań jest bardzo cienka. Nie można przecież kogoś dyskryminować i poniżać tylko dlatego, że inaczej wygląda, ma inną opinię na dany temat, słucha innej muzyki.

Może szybki rachunek sumienia pomoże w zrozumieniu sedna sprawy: ile razy z kpiną wypowiadałeś się o czyichś gustach, zachowaniach, światopoglądzie, nie zważając na to, że bardzo łatwo możesz urazić czyjeś uczucia...? Powinniśmy zaakceptować, że inny od nas – nie znaczy gorszy. Bo kogo można zaliczyć do grupy innych, skąd wiesz, może nieświadomie sam znajdujesz się na takiej liście?

Kolor skóry, religia, poglądy polityczne – za to najczęściej obrywa inność. Człowiek ma prawo mieć swoje opinie, ma prawo zachowywać się w sposób odmienny, ma prawo przekonywać innych do swoich racji. Nie ma jednak prawa nadużywać środków. Gdzie są więc granice tolerancji? Dlaczego lubimy krytykować, wytykać cudze błędy? Ludzie, którzy tak postępują, są pełni kompleksów i niepewni (być może na zewnątrz tego nie widać). Patrząc na innych, wynajdują coś, żeby podbudować własne ego.

Niby się rozwijamy, idziemy do przodu, z postępem. Lepsze technologie, prześciganie się w coraz to lepszych wynalazkach. Jeśli jesteśmy aż tak ucywilizowani, to dlaczego tak łatwo ulegamy staroświeckim stereotypom? Dlaczego nadal funkcjonuje przekonanie, że kobieta to beznadziejny kierowca, a jej miejsce powinno być w kuchni przy garach i dzieciach. Nic bardziej mylnego, kobiety są bardziej opanowane, a większość wypadków drogowych powodują właśnie mężczyźni.

Jeśli więc jesteśmy na tyle rozwinięci, za jakich się uważamy, to chyba najwyższy czas się zmienić. Nauczmy się rozmawiać z innymi, prowadzić zdrową dyskusję, w której nie tylko moje egoistyczne "ja i tylko ja" jest najważniejsze. Znajdźmy logiczne wytłumaczenie chociażby na ostrą krytykę wobec noszenia skarpetek do sandałów, co większość (a może i wszyscy) uważają za szczyt totalnego bezguścia. Dlaczego? Jak podążamy za kolejnymi trendami mody i wyzwaniami XXI wieku, tak rozpocznijmy najnowszy hit sezonu – tolerancja wobec drugiego człowieka!

Aleksandra Halicka, kl. 1B

 

Źródło zdjęcia:

http://magdalenaszecowka.wordpress.com/2011/11/16/tolerancja/