Ostatnio miałem okazję zobaczyć musical oparty na powieści „Przemyślny szlachcic Don Kichote z Manchy” hiszpańskiego autora Miguela de Cervantesa.

Dzieło, zapewne choć trochę znane większości z Was, traktuje o szlachcicu, który pod wpływem swojego zamiłowania do lektury rycerskich romansów popada w obłęd i wraz ze swoim wiernym giermkiem, Sancho Pansą, wyrusza w świat jako błędny rycerz, gotów walczyć o wielkie idee z mniej lub bardziej prawdziwymi wrogami oraz nieść pomoc najsłabszym. Sztuka, jako adaptacja powieści, nie zmienia zbytnio głównego wątku, ale stosuje ciekawy zabieg tzw. kompozycji szkatułkowej – akcja „Przemyślnego szlachcica Don Kichote z Manchy” opowiadana jest przez „autora” uwięzionego w lochu z rozkazu inkwizycji.

Muszę przyznać, że nasz lokalny teatr znów bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Już na samym początku byłem pod wrażeniem scenografii – realistycznej, od której trudno było oderwać wzrok, i oczywiście niezwykle nastrojowej muzyki w wykonaniu orkiestry, która towarzyszyła widzom przez cały czas trwania spektaklu. Nie sposób nie wspomnieć także o świetnej grze aktorów oraz bardzo przyjemnych dla ucha fragmentach śpiewanych stanowiących również istotny dla zrozumienia fabuły element. Co najmniej kilkakrotnie odgrywane były sceny wymagające obecności ponad dwudziestu osób, zwykle w barwnych strojach, co czyniło spektakl jeszcze bardziej atrakcyjnym.

Opowiedziane w sztuce dzieje Don Kichota z jednej strony przesycone są różnymi rodzajami komizmu, takimi jak zestawienie charakterów pana i jego giermka czy szaleństwo szlachcica, z drugiej – przedstawiają głównego bohatera jako sprawiedliwego człowieka czynu i żywy przykład rycerza, który dąży do uniwersalnych – i wydawałoby się, że także nieosiągalnych – ideałów, pomimo że na swojej drodze doświadcza wielu porażek i drwin ze strony innych ludzi. Don Kichot udowadnia, że nawet „walka z wiatrakami” ma sens, jeśli prowadzona jest w imię wartości, w które wierzymy.

Uważam „Człowieka z La Manchy” za sztukę zdecydowanie wartą zobaczenia, jednocześnie zabawną i skłaniającą do refleksji nad własnymi wartościami i dążeniami. Serdecznie polecam wszystkim zainteresowanym.

 

Bartłomiej Bąk, kl. 2C