[Tekst może zawierać spoilery.]

Ostatnio miałam okazję obejrzeć film pt. „Morbius”. Za jego reżyserię odpowiada Daniel Espinosa. Jest to film z uniwersum Sony opowiadający o lekarzu chorym na rzadką chorobę krwi, który poprzez dokonanie nielegalnego eksperymentu stał się „wampirem”. Akcja dzieje się w tym samym świecie co filmy o Venomie.

W roli głównej wystąpił Jared Leto, a w pozostałych – Matt Smith i Adria Arjona. Michael Morbius (Jared Leto) jest lekarzem. Obiecał, że znajdzie lekarstwo na swoją chorobę, na którą choruje również jego przyjaciel Milo (Matt Smith). Michael przeprowadzał wiele testów stworzonego przez siebie serum, które okazywały się porażką. Jednak po długich wyczekiwaniach jedna z prób zakończyła się sukcesem i wyleczył chorą mysz. W końcu przetestował serum na sobie i stał się „wampirem”.

Ukazanie wampirów w tej produkcji różni się zdecydowanie od tych, które znamy na przykład ze ,,Zmierzchu”. Są one tutaj przedstawione jako pewnego rodzaju „bestie” o długich pazurach i ohydnym wyglądzie. Co prawda, pewne nietoperze miały w tym eksperymencie duże znaczenie, ale nie podoba mi się wygląd wampirów w tej produkcji. Jeśli chodzi o przyjaźń Milo i Morbiusa – wszystko wydawało się okej, lecz – moim zdaniem – w tej przyjaźni nie czuć było więzi, jaka miała być pokazana. Bohaterowie znali się od wielu lat i byli dla siebie jak bracia, ale nie było tego widać. Za to bardzo polubiłam postać Martine Bancroft i podobała mi się jej relacja z głównym bohaterem. Kolejnym minusem jest to, że pomimo tego, że na początku mieliśmy okazję poznać część przeszłości Michaela i Milo, to i tak wydaje mi się, że nic nie wiemy o tych postaciach. Jared Leto i Matt Smith nie do końca wypadli dobrze jako duet, ale lubię ich osobno jako aktorów. Po prostu nie było czuć „tego czegoś”. Sama fabuła była całkiem ciekawa, ale brakowało mi zwrotów akcji. Zakończenie było przewidywalne i sam czas trwania tego kluczowego momentu był krótki. Plusem był mroczny, szpitalny klimat, który nie sądziłam, że mi się spodoba. Efekty specjalne również były dobre.

Oceniając krótko cały film – był średni, ale nie spodziewałam się czegoś fenomenalnego. Trzeba przyznać, że oceny są raczej negatywne, ale – według mnie – są zdecydowanie gorsze filmy. Jednak idąc na ten film, nie należy mieć zbyt wysokich oczekiwań.

 

Maja Pluta, kl. 1A