Pragniemy złożyć najserdeczniejsze życzenia
z okazji świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku.

Wigilijne obyczaje

Wigilia zawsze była, jest i będzie dniem szczególnym, podobnie jak Boże Narodzenie. Nasze domy przepełnia miła i rodzinna atmosfera, a w powietrzu unosi się zapach najsmakowitszych wypieków i tradycyjnych dań wigilijnych. To właśnie z Wigilią wiąże się najwięcej zwyczajów i swoistych rytuałów.

Do dzisiaj zachowało się zaledwie kilka, natomiast staropolskie Wigilie były przepełnione tradycją. Każdy musiał uczestniczyć w przygotowaniach wigilijnych, ponieważ gwarantowało to pomyślność. Co ciekawe, obyczaj staropolski mówił, że dań wigilijnych powinno być nieparzyście. Wierzono bowiem, że to zapewni urodzaj w nadchodzącym roku. Potrawy te musiały być przygotowane z darów ziemi: plonów pola, lasu i ogrodu. Zwyczaj, który kultywuje się dzisiaj, to wyczekiwanie na pierwszą gwiazdę. Wtedy już można złożyć sobie życzenia i przełamać opłatek wigilijny. Wypieka się białe i kolorowe opłatki, te ostatnie przeznaczone są dla zwierząt domowych.

Do zwyczajów wigilijnych należy także zaściełanie stołu obrusem, pod którym powinno znaleźć się siano. O ile liczba potraw miała być nieparzysta, to liczba zasiadających przy stole osób powinna być parzysta. Jedno miejsce przygotowywano puste dla niespodziewanego gościa lub kogoś nieobecnego. Do dzisiaj uważa się, że w Wigilię nie powinno się z nikim kłócić, ponieważ jaki będzie dzień wigilijny, takie będą kolejne dni w nowym roku.

Święta idą, są już blisko, ceny w... Nieważne. Ważne jest to, co można znaleźć pod choinką. Zatem, zaczynamy przegląd najbardziej pożądanych prezentów Anno Domini 2012.

  • iPhone 5 – Tak, wiem, istnieją smartphone'y z szybszą specyfikacją, większym ekranem, potencjalnie lepszym wyświetlaczem oraz mniejszą ceną, jednak nie znam nikogo, kto obraziłby się, gdyby znalazł taki sprzęt Apple pod choinką.
  • Gitara elektryczna - Wielkie koncerty na halach zapełnionych po brzegi, niebezpieczne życie, w którym pełno jest Tego Co Niedozwolone i przyjemności wszelkiego sortu. Ten sprzęt może być przepustką do takiej, niekoniecznie dalekiej przyszłości i niekoniecznie miłej reakcji sąsiadów. Może warto spróbować?

Przebiegunowanie magnetyczne ziemi, fale tsunami, wybuchy wulkanów, asteroida uderzająca w planetę, trzęsienia ziemi, wyłączenie Internetu, zamknięcie wszystkich Biedronek i co najgorsze, koniec Mody na sukces.

Wiele jest spekulacji na temat końca świata. Jak on będzie wyglądał? Czy wydarzy się coś z rzeczy wymienionych powyżej, a może wszystko na raz? Może koniec nie będzie tak spektakularny, jak go sobie wyobrażamy. Najważniejsze pytanie jednak, to nie jak, a kiedy? Najsłynniejszą bowiem datą jest 21.12.2012. Wtedy kończy się kalendarz Majów.

Nie od dziś wiadomo, że media to władza. I to nawet nie czwarta, lecz pierwsza. Trzeba przyznać, że dba o nas doskonale. O to, co mamy jeść, w czym chodzić, jak i o czym rozmawiać.

W sumie, nie ma w tym nic złego, gdy zdajemy sobie z tego zjawiska sprawę i potrafimy odpowiednio je neutralizować. Gorzej, gdy nieświadomy niczego człowiek staje się szarym, przeciętnym konsumentem codziennej dawki starannie wyselekcjonowanej papki. O tym, że jeden „wielki autorytet” powiedział „A”, drugi zripostował pierwszego frazą „B”, a trzeci nie powiedział nic, bo był tak pijany jak towarzysz Breżniew na VII Zjeździe PZPR. Takimi, posługując się żargonem dziennikarskim, „michałkami” nieustannie karmione jest znudzone audytorium. Przyznać należy, iż jest to ze wszech miar cwane, gdyż tym sposobem mediom udaje się hodować coraz to nowszych, nowocześniejszych i bardziej skandalizujących „celebytów” (to nie literówka!), których celem jest właśnie pasożytnicze bytowanie w przestrzeni publicznej.