Zapraszamy do lektury gazetki szkolnej "CzachPress".

CZACHPRESS 81

 

„Podróżować znaczy żyć. A w każdym razie żyć podwójnie, potrójnie, wielokrotnie.” – Andrzej Stasiuk

Podróże zmieniają nasze życie i punkt widzenia. Rozwijają nas pod wieloma względami, nowe doświadczenia pozwalają otworzyć się na świat, poszerzyć horyzonty. Sprawiają, że stajemy się innymi ludźmi i mimo że zewnętrznie pozostajemy tacy sami, odkrywamy zupełnie nową kartę. Podróże bywają zaskakujące, różnią się od siebie miejscem, czasem, ludźmi, których spotykamy na naszej drodze oraz tymi, z którymi podróżujemy. Jedna rzecz pozostaje jednak niezmienna. Niezależnie od wszystkich czynników, tych wymienionych powyżej czy jeszcze innych, o których w tym miejscu nie wspomniałam, podróże w niesamowity i niepowtarzalny sposób rozwijają człowieka. Dzieje się to w zasadzie na wszystkich płaszczyznach: niejednokrotnie wracamy wypoczęci, muśnięci promieniami słońca, pełni niezapomnianych wrażeń i przede wszystkim pozytywnie nastawieni do życia.

24 września tego roku rozpoczęła się tygodniowa wycieczka szkolna klas o profilu humanistycznym do Paryża oraz zamków nad Loarą.

Podróże pomagają „odciąć się” na chwilę od świata, w którym żyjemy na co dzień. Niesamowite okazuje się zetknięcie wielu kultur i narodowości w jednym miejscu. Uczymy się wtedy wzajemnej komunikacji, a granice, które na co dzień mogą wydawać się wyraziste, zacierają się, tworząc niekiedy wyjątkowe więzi międzyludzkie. W podróżowaniu zawiera się znacznie więcej niż wyjazd na wakacje czy ferie. Ta forma spędzania czasu jest o tyle bogatsza. Jesteśmy w stanie na własnej skórze doświadczyć wielu spraw, o których czytamy w książkach czy słuchamy na lekcjach. Myślę, że towarzyszyło nam to na przykład w trakcie wycieczki do obecnie największego muzeum sztuki – Luwru. Dotychczas oglądane w podręcznikach obrazy czy rzeźby, stały się tam dla nas rzeczywistością. „Tratwa meduzy”, „Koronacja Napoleona” czy słynna „Mona Lisa” to zaledwie kilka z ogromu dzieł znajdujących się w tym muzeum. Warto wspomnieć, że już sam budynek Luwru, w którym mieścił się niegdyś zamek królewski, wywiera na odbiorcy ogromne wrażenie. Podobnie sytuacja przedstawia się ze słynnym Wersalem, znajdującym się na obrzeżach Paryża, w którym zamieszkiwał niegdyś król Ludwik XIV, zwany Królem Słońce.

Praca zajęła I miejsce w szkolnym konkursie „Biblioteka moich marzeń” ogłoszonym z okazji Międzynarodowego Miesiąca Bibliotek Szkolnych – Październik 2023

Biblioteka moich marzeń

W moim domu od zawsze lubiano czytać książki, towarzyszyły nam od najmłodszych lat. Mieliśmy dużą domową biblioteczkę, półki uginały się pod ciężarem lektur. Znaleźć można było pozycje dla dzieci, młodzieży i dorosłych, różne gatunki literackie. Mnie, jako najmłodszego domownika, również zarażono pasją czytania.

Od kiedy skończyłem piątą klasę, jestem częstym gościem w bibliotece. Mógłbym nawet powiedzieć, że to mój drugi dom. W głowie mam pewną myśl – chciałbym kiedyś pracować w swojej wymarzonej bibliotece. Myślę, że każdy znalazłby tam dla siebie miejsce. Kiedy przekraczałbym próg biblioteki, czułbym, że wchodzę do krainy, gdzie każde moje marzenie mogłoby stać się rzeczywistością.

Budynek biblioteki znajdowałby się w małym, urokliwym miasteczku, w parku, do którego prowadziłaby urocza alejka. Jej niepozorna fasada, a jednocześnie wewnętrzne bogactwo i potencjał, przenosiłyby odwiedzających w zupełnie inne światy. Drewniane drzwi prowadziłyby do zupełnie innego wymiaru. Byłyby zdobione rzeźbami postaci z legend i baśni, a nad nimi widniałby napis: „Biblioteka Marzeń – tam, gdzie Twoje marzenia stają się realne”. Każda ściana byłaby pokryta regałami pełnymi książek, a każdy regał miałby nieskończoną ilość półek. Każda półka zawierałaby nie tylko tysiące, ale miliony książek. Byłyby one poukładane według kategorii, ale najważniejsze to, że każda z nich rozwijałaby moje marzenia i pasje. Wysokie sufity zdobione byłyby malowidłami przedstawiającymi niesamowite światy, które tylko czekałyby, aby zostać odkryte przez czytelników. Duże okna zachęcałyby, żeby zajrzeć do środka i zanurzyć się w książkowy świat. Światło padałoby z olbrzymich, wielobarwnych okien, nadając wnętrzu ciepły blask, co sprawiałoby, że biblioteka byłaby miejscem pełnym magii.

Fundacja Nobla została założona 123 lata temu. Rok później, w 1901 roku, cztery lata po śmierci Nobla, nagrody zostały przyznane po raz pierwszy. Zgodnie z tradycją wręczane są one laureatom w kolejne rocznice śmierci założyciela – 10 grudnia i ogłaszane z około dwumiesięcznym wyprzedzeniem.

Od 1901 roku corocznie wybierani są zwycięzcy z dziedzin literatury, fizyki, chemii, medycyny czy fizjologii. Ustanowiona została także nagroda pokojowa. Nagroda dla ekonomistów, przyznawana od 1968 r., nie została ustanowiona przez Alfreda Nobla. Jej założycielem jest szwedzki bank centralny.

Nagrodę otrzymało 965 osób i 27 organizacji. Nagrodę Nobla przyznano kobietom 61 razy, w tym dwukrotnie Marii Skłodowskiej-Curie, tj. od 1901 roku odznaczono ogółem 60 kobiet.

Niewielu naukowców i organizacji zostało wyróżnionych więcej niż raz. W tej grupie znajduje się m. in. Maria Skłodowska-Curie, która otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki w 1903 r. – wraz z mężem Pierrem Curie i Henrim Becquerelem – oraz Nagrodę z chemii w 1911 r. – za badania promieniotwórczości i odkrycie nowych pierwiastków: radu i polonu.

Maria Skłodowska-Curie urodziła się 7 listopada 1867 roku w Warszawie. Maria była piątym dzieckiem Bronisławy i Władysława Skłodowskich. W wieku 15 lat ukończyła ze złotym medalem Warszawskie Państwowe Liceum Żeńskie. Interesowała się socjologią, matematyką, fizyką, literaturą, pisała także wiersze. Po ukończeniu szkoły średniej pobierała lekcje prywatne, a także zapisywała się na wykłady na tajnej uczelni „Latającego uniwersytetu”, gdzie studiowała nauki przyrodnicze i socjologię. Później przez trzy lata pracowała jako wychowawca dzieci Żorawskich w dworze Szczuków.

Myślę, że niewielu z nas słyszało o Antonim Słonimskim. To autor tekstów satyrycznych, recenzji teatralnych i filmowych, wierszy, dramatów, powieści science-fiction, projektów okładek, grafik oraz obrazów.

Urodził się 15 listopada 1895 roku w Warszawie. Tam również zmarł 4 lipca 1976 roku. Pochodził z inteligenckiej rodziny zasymilowanych Żydów. Ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie, następnie podjął studia malarskie w Monachium. Współpracował z miesięcznikami artystycznymi.

W 1913 roku miał miejsce jego debiut poetycki w piśmie Złoty Róg, choć sam autor uważał za debiut rok 1918 i opublikowanie trzech sonetów na łamach Kuriera Warszawskiego. Wraz z Julianem Tuwimem i Janem Lechoniem założył kabaret literacki „Pod Picadorem”. Program kabaretu był innowacyjny – miał doprowadzić do „wyjścia poezji na ulicę”. Współpracował też z Kurierem Polskim i Wiadomościami Literackimi. W swoich utworach opowiadał się za racjonalizmem i demokracją, sprzeciwiał się natomiast postawom Narodowej Demokracji i komunizmowi.