Działanie autohipnozy, czy sceptycy tego chcą, czy nie, zostało udowodnione naukowo. Ale zanim przejdziemy dalej, musimy wiedzieć, czym ona właściwie jest i czy ma ona jakieś podobieństwo ze zwykłą hipnozą. Otóż, różnica między jednym a drugim jest taka, że autohipnoza to wprowadzanie się trans samodzielnie lub za pomocą przykładowo nagrań audio. Nie są wymagane inne osoby do pomocy. Hipnoza potrzebuje hipnotyzera i osoby hipnotyzowanej. Wbrew temu co pokazują nam hollywodzkie filmy, nie da się w ten sposób sprawić, że przejmiemy totalną kontrolę nad człowiekiem i będzie on wykonywał to, co będziemy mu kazać. Proces ten jest dużo bardziej złożony...

Listopad nierozłącznie kojarzy się z przemijaniem. Święto zmarłych, ostatnie przebłyski jesieni (w tym roku mamy wyjątkowe szczęście) oraz... pożegnanie 7 generacji konsol do grania. W gorącym okresie przedświątecznym startuje sprzedaż najnowszych dzieci najważniejszych graczy na rynku : Sony i Microsoftu. Oto krótkie podsumowanie faktów:

Od 15 listopada w USA można nabyć najnowsze dzieło japońskiego kolosa. Mowa oczywiście o PlayStation 4, które w ciągu 24 godzin sprzedało się w ponad milionie sztuk! To robi wrażenie. Europejska premiera zapowiedziana jest na 29 listopada, a japońska na 22... lutego, więc wyniki sprzedaży znacząco wzrosną.

Wrażenie robi również swoisty falstart na wejściu PS4. Otóż, część egzemplarzy posiadała wadliwie wmontowane porty HDMI, przez co konsola nie przesyłała obrazu do telewizora. W tym przypadku, na szczęście wystarczyło tylko delikatnie docisnąć kawałek metalu do spodu portu. Innym, poważniejszym potknięciem jest BLOD (Blue Light Of Death sygnalizowanie błędu przez konsolę światłem, ochrzczone na wzór legendarnego Red Ring Of Death znanego z X360). Znów, problem da się rozwiązać bez odsyłania sprzętu do serwisu, wystarczy zastosować się do instrukcji zamieszczonej na forum Sony. Jeżeli zaś nie chcemy samemu brać na siebie odpowiedzialności, wystarczy zadzwonić na infolinię producenta, który bezpłatnie wymieni nam konsolę na nową.

Choć obaj pożegnali się już jakiś czas temu z ligą hiszpańską, w której przez prawie dwa lata toczyli zażarte boje, w atmosferze wielu skandali, teraz w swoich nowych zespołach radzą sobie świetnie. Chelsea Jose Mourinho zajmuje obecnie 2 miejsce w tabeli Premier League, Bayern Josep’a Guardioli 1 – ostatnie mecze były tylko potwierdzeniem świetnej dyspozycji obu zespołów. Trzeba przyznać, że wielka w tym zasługa szkoleniowców, wszak chyba nikt nie wątpi, że obaj trenerzy to urodzeni zwycięzcy.

The Special One wrócił w zasadzie na „stare śmieci” – The Blues trenował już w latach 2004-2007. Nie wygrał Ligi Mistrzów, sięgnął za to dwukrotnie po mistrzostwo Premier League, Puchar ligi angielskiej (również dwukrotnie) czy też Tarczę Wspólnoty. Już wtedy wiadomym było, że mamy do czynienia z jednym z największych talentów trenerskich XXI wieku – sukcesy w Porto były tego zalążkiem, w Chelsea – potwierdzeniem. Styl gry preferowany przez Mou to zespołowość, współpraca, która suma summarum przynosi bardzo dobre rezultaty. Jego Chelsea wnosiła do ligi nową jakość i polot w grze. Wszystko jednak ma swój koniec i po ponad 3 latach Portugalczyk opuścił Stamford Bridge na rzecz Interu Mediolan. Chelsea była jego trampoliną do wielkiego futbolu, a możliwości zarówno czysto sportowe, jak i finansowe (przejęcie klubu przez miliardera Romana Abramowicza) zapewniały pełen komfort pracy. Słabsze wyniki w 2007 roku, jak remis 1:1 z Rosenborgiem Trondheim w Lidze Mistrzów, przelały czarę goryczy. Zarząd zadecydował o rozwiązaniu kontraktu z Mourinho. Jak okazało się w późniejszych latach, z punktu widzenia szkoleniowca była to świetna decyzja. Pojedynki z Guardiolą miały dopiero nadejść.

Manifest 18

 

            Od zawsze żyłem w przekonaniu, że aby cokolwiek napisać/zrobić trzeba mieć :

            pomysł

            motywację

            plan